Zima to dla mnie przede wszystkim gorące, treściwe dania, gęste zupy, wszystko, co rozgrzewa i nie pozwala nam zbytnio się wychłodzić. Nie musi to jednak oznaczać objadania się ciężkim i tłustym jedzeniem, które zamiast stać się naszym paliwem, utuczy nas do rozmiaru 3XL. Z potrzeby wykreowania takiego właśnie zimowego menu powstał ten krem - zdrowy, łatwy i szybki w przygotowaniu. Zainspirowany anegdotką Julki o kremie pieczarkowym jej mamy. Być może troszkę go podkręciłam, ale, jak by nie było, od tego tutaj w końcu jestem.
Składniki na 3 porcje:
- 40 dag pieczarek (ważonych przed obraniem),
- 1 łyżka oliwy truflowej,
- 1 średnia cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1/2 l dobrego bulionu,
- 1/2 szklanki mleka roślinnego,
- 1/2 łyżeczki tymianku,
- świeżo zmielony pieprz,
- sól morska.
do podania: kwaśna śmietana, oliwa truflowa, świeżo zmielony pieprz, prażone płatki migdałowe i ziarna słonecznika, nasiona konopi, zielona cebulka, koperek, pietruszka.
Przygotowanie:
Pieczarki obrać, umyć i pokroić w plastry. Na dużej patelni rozgrzać oliwę, cebulę posiekać i podsmażyć przez chwilę. Dodać pieczarki i czosnek przeciśnięty przez praskę. Smażyć na wolnym ogniu ok. 10 min.
Kiedy pieczarki będą już miękkie, zalać je bulionem, dodać tymianek i gotować jeszcze kilka minut. W międzyczasie uprażyć na suchej patelni płatki migdałowe i ziarna słonecznika. Zawartość patelni wraz z mlekiem umieścić w kielichu blendera i zmiksować na gładki krem. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać na ciepło z drobno posiekaną zieleniną, śmietaną, kroplą oliwy truflowej, nasionami konopi oraz uprażonymi migdałami i słonecznikiem.
Tak przygotowany krem pieczarkowy to całkiem ciekawa alternatywa dla tradycyjnej i nieco oklepanej już w okresie około świątecznym zupy grzybowej. Naturalnie, jeśli macie taką ochotę podobny krem możecie przygotowanie z nieco szlachetniejszych grzybów, niż tych z rodziny pieczarkowatych. Ponadto, jeśli potrzebujecie kilku dodatkowych kalorii warto dorzucić także ulubiony rodzaj kaszy albo kawałki kurczaka z bulionu. To właśnie od dodatków zależy czy nadacie tej zupie charakter lekkiej przystawki czy pełnego, pożywnego dania.
Poza tym, sama baza dania też może ulec małej zmianie. Jeśli wolicie niezabielaną zupę, zamiast mleka roślinnego (lub zwykłego, według preferencji), wystarczy, że uzupełnicie ją odpowiednią ilością bulionu. Jeśli jednak dodatek mleka w zupie w miejsce śmietany wydaje Wam się co najmniej dziwny, możecie też śmiało zabielić ją w sposób tradycyjny (redukując ilość śmietany do maksymalnie kilku łyżek - w przeciwnym razie zupa będzie bezbarwna, bez charakteru i przede wszystkim tłusta).
Zupa porządnie wszystkich zaskoczyła. Poza jej nieoczywistym smakiem, przełamała też kanony w kwestii doboru dodatków. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam kombinować, mieszać i próbować. Zupełnie z innej perspektywy spoglądam na zupę z ciekawie (i zdrowo) skomponowanymi dopełniaczami, niż z dodatkiem białego makaronu albo rozgotowanych ziemniaków. Pomyślcie o tym następnym razem przygotowując obiad. Zaskoczcie siebie samych zamieniając lane kluski w pomidorowej na rwany ser mozzarella i pesto z bazylii. Nawet, jeśli takie połączenie nie przypadnie Wam do gustu, nie zarzucicie sobie, że nie spróbowaliście.
Uwielbiam zupe pieczarkową, choć kremową troszkę mniej niż tradycyjną :)
OdpowiedzUsuńostatnio chodzą za mną pieczarki :) Oliwa truflowa zmienia smak, czy tylko lekko go podkręca? Bo niestety nie mam :)
W takiej ilości jak w przepisie to nie ma znaczenia, natomiast przy skrapianiu przy podaniu jak najbardziej - oliwa truflowa ma bardzo charakterystyczny zapach i smak.
UsuńA dziś miałyśmy zupę pieczarkową... było trzeba wszystko zmiksować i byłby krem xD Bardzo apetycznie wygląda dla każdego fana pieczarek :D
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy kremu z pieczarek, ale jestem pewna, że smakował super, tym bardziej, że bardzo lubię pieczarki :) I te wszystkie dodatki w Twojej miseczce bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczarki, a Twoja zupa genialnie sie prezentuje na talerzu :)
OdpowiedzUsuńAch, uwielbiam<3
OdpowiedzUsuńKrem pieczarkowy bardzo lubię i masz rację fajnie jest pokombinować z dodatkami :))) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWspaniała zupa :) a w ogóle to nie mogę się napatrzeć na Twoje talerze :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie jadłam pieczarkowej! :-)
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie ten krem, wygląda wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie ten krem, wygląda wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńkocham pieczarki, kocham zupy krem, ale nie jadłam tego dwa w jednym! muszę koniecznie nadrobić >.<
OdpowiedzUsuńuwielbiam krem z pieczarek, twoja wersja jest bardzo smaczna!
OdpowiedzUsuńPieczarkową lubię chociaż nie robiłam nigdy kremowej... czas nadrobić zaległości ;) dodatki do zupy super!!! Poza tym piękne zdjęcia i te.... talerze ;)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zupa
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zupa
OdpowiedzUsuńuwielbiam pieczarki:D
OdpowiedzUsuńJak pięknie, jak apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym z wielką chęcią taki krem:)
OdpowiedzUsuńPięknie podany, co przy tej zupie nie jest łatwe :)
OdpowiedzUsuńPysznie,lubię pieczarki.
OdpowiedzUsuńOhhh, uwielniam pieczarki ^^ w ogóle ten głęboki, gorzkawy smak grzybów mmmm ^^ Ale mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńbardzo w moim guście - raz że krem, a dwa że pieczarkowy;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na rozgrzewająca zupę, mniam
OdpowiedzUsuńPiękne, inspirujące zdjęcia, a zupa na pewno smaczna :)
OdpowiedzUsuńPiękne, inspirujące zdjęcia, a zupa na pewno smaczna :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszne zdjęcia :D Gratki!
OdpowiedzUsuńFantastyczna zupa, pełna smaku :)
OdpowiedzUsuńzdjecia, zupa - BOMBA! PYYYYCHA!
OdpowiedzUsuńKrem wygląda wyśmienicie! Do tego bardzo podoba mi się prażony słonecznik i migdały jako dodatek :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Zima to czas kiedy w mojej kuchni królują gęste, zawiesiste, rozgrzewające zupy i kremy. Ostatnio u nas rządzi połączenie marchewka+pomarańcza+kokos jednak w tym tygodniu dla odmiany wypróbuję Twój krem pieczarkowy:) Wygląda bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką zupkę:)
OdpowiedzUsuńDawno tu nie byłam - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)A krem - świetny! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatny i apetyczny krem :)
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam, a bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńjak on jest pięknie podany! <3 cudooo..
OdpowiedzUsuńWłaśnie- treściwie i dobrze nie zawsze musi oznaczać tłusto i ciężko :)
Mmm brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszystko co jest z pieczarek. Krem wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńCo za smak!
OdpowiedzUsuń