Delikatny, pyszny obiad gotowy w 30 minut. Przywodzi na myśl smaki prawdziwej Tajlandii, te wyraziste, pikantne, przełamane słodyczą, o nieziemskim zapachu kokosa. Jedźmy do Azji - bez wychodzenia z kuchni!
Składniki na 2 porcje:
- 2 średnie piersi kurczaka,
- 1 duży batat,
- 2 łyżki tłuszczu kokosowego nierafinowanego,
- 165 ml mleczka kokosowego ekologicznego,
- 1 łyżeczka żółtej pasty curry,
- 1 łodyga trawy cytrynowego,
- 1 duża garść świeżego szpinaku baby,
- odrobina świeżego imbiru,
- 2 łyżki sezamu,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżeczka curry,
- sól morska.
Przygotowanie:
Batata obrać ze skóry, pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę tłuszczu kokosowego. Smażyć na nim kawałki słodkich ziemniaków, aż będą przypieczone od zewnątrz i miękkie w środku. Zalać mlekiem kokosowym, dodać pastę curry i sól. Kilka kawałków imbiru zetrzeć na tarce, grubszą część trawy cytrynowej roztłuc i dodać do curry razem z imbirem. Szpinak dokładnie umyć, osuszyć, przełożyć na patelnię. Wszystko dokładnie wymieszać i dusić około 5 - 7 minut pod przykryciem.
Kurczaka umyć, dokładnie oczyścić i wytrzeć. Posolić, posypać curry i rozgniecionym ząbkiem czosnku. Smażyć na tłuszczu kokosowym na patelni grillowej. Podawać na ciepło, posypane sezamem.
Kuchnia tajska to jedna z najaromatyczniejszych i najczęściej docenianych kuchni na świecie. Forma jej przygotowywania i serwowania w Europie naturalnie niezwykle różni się od tego, jak wygląda ona w Tajlandii. Pierwszy szok przeżyłam, kiedy zamówiłam niczym nie wyróżniające się danie typu curry w hotelowej (!) restauracji. Kurczak był nieoczyszczony, a sos składał się z dwóch warstw: tłuszczu i części zasadniczej. Potem było już tylko lepiej. Zrozumiałam, że fenomen tej kuchni tkwi gdzie indziej - to aromaty i smaki, a nie ukłon dla wysublimowanych technik kulinarnych sprawiają, że jest ona tak wyjątkowa. Bez obaw można żywić się na ulicy, popularnym tajskim street foodem i to nie tylko na słono. W Tajlandii znajdziemy mnóstwo stoisk i kramów, na których kupimy ich fenomenalne, regionalne słodycze. Ciągnące się cukierki z tłuszczu kokosowego, sezamowe słodkości, egzotyczne owoce pod każdą postacią, orzechy i mleczko kokosowe. Tak pachnie, tak wygląda, i wreszcie - tak właśnie smakuje prawdziwa Tajlandia.
Sprzedawczyni jedzenia na plaży na Koh Samui. Zjedliśmy aromatycznego kurczaka po tajsku ze świeżymi warzywami. Wszystko było przygotowane z produktów, które Pani miała ze sobą.
Trawa cytrynowa to niezwykle aromatyczna przyprawa, która może być stosowana do niezliczonej liczby potraw. Można dostać ją w postaci świeżych łodyg, pasty, olejku lub suszoną. Najczęściej pojawia się w kuchni tajskiej, sri lańskiej, indonezyjskiej czy malezyjskiej. Przydaje się do przygotowywania wszelkiego rodzaju zup, sosów czy curry. Nadaje im wyrazisty, mocno cytrynowy zapach i smak.
Jeśli zamierzamy używać świeżej trawy cytrynowej, będziemy skupiać się na jej grubszej części, bulwiastej. To właśnie tam ukrywa się cały jej aromat. Można pociąć ją na małe kawałki lub roztłuc i dodać do potrawy. Każdej łodygi można użyć tylko raz. Rzadko serwuje się ją w całości w daniu.
Tajlandia to przede wszystkim piękna pogoda, zapierające dech widoki, niesamowita historia i ciągle uśmiechnięci ludzie.
Smacznie! ;)
OdpowiedzUsuńJadłyśmy już zupę kokosową z kurczakiem i curry z mleczkiem kokosowym. Wszystko łączyło się świetnie i pysznie, dlatego te danie na pewno by nam smakowało :) Oj chciałybyśmy popróbować takich dań na tajskich ulicach :D
OdpowiedzUsuńJaka zdjecia!!!! Chcę wakacji!!! I chcę zjeść coś takiego. Jestem pewna, że z takimi dodatkami było przepyszne!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Tyle wspomnień :) A danie pyszne
OdpowiedzUsuńpiękne danie. I muszę przyznać że zazdroszę takiej wspaniałej egzotycznej wyprawy!
OdpowiedzUsuńPiękny wpis i piękne zdjęcia. Z wielką chęcią udałam się z Wami w podróż do Tajlandii :)
OdpowiedzUsuńwow.. wygląda na soczysty, dobry kawałek mięcha..
OdpowiedzUsuńa zjedzony w takim otoczeniu-musi smakować o niebo lepiej! :)
O tym by poznać Tajlandię od kuchni marzę z całego serca, to chyba jedna z najlepszych kuchni na świecie. A danie zapowiada się świetnie, aż chce się jeść :) Czekam na więcej pysznych relacji z podróży ;)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się wyjazd do Tajlandii i własnie ten tajski street food
OdpowiedzUsuńna szczęście choć składniki są coraz bardziej dostępne w Polsce
Wspaniałe danie, na pewno bardzo aromatyczne, wygląda bosko:)
OdpowiedzUsuńMniam, ale świetne danie :P
OdpowiedzUsuńFantastyczna podróż! Zazdroszczę takich cudownych widoków! Zaciekawiło mnie "słodkie" street food - kokosanki, sezamki. :) Obiad bardzo fajny, do tego z moim ulubionymi dodatkami! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita podróż i jeszcze lepsze smaki z tej podróży!
OdpowiedzUsuńDanie świetne, aż mam ślinotok na sam widok :) Widoki cudowne :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyprawy do Tajlandii.
OdpowiedzUsuńPrzepis natomiast zapisuję, gdyż z chęcią przeniosę się w tak smakowitą podróż kulinarną!
Zapowiada się bardzo smacznie :-)
OdpowiedzUsuńKurczak wygląda przepysznie! Musi być taki aromatyczny....mmm Przepiękne zdjęcia! Widać że podróż była udana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post: www.homemade-stories.blogspot.be
Bardzo mi się podoba to curry z batata. Bardzo fajne połączenie składników i fajnie wygląda spod tego kurczaka :)
OdpowiedzUsuńAle wykwintne świetne danie :) Uwielbiam drób, chętnie bym się więc wprosiła
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na przygotowanie kurczaka i piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńObłęd, przepięknie zdjęcia i apetyczny przepis :)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda, jak na złość miałam dzisiaj kurczaka, a tak to bym wypróbowała Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńSmakowite danie, w sam raz na obiad :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadła bym miseczkę :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, kurczak na talerzu świetnie wpisuje się w magię tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńAż zapachnialo wakacjami :) piękne miejsce plus przepis zdecydowanie moje smaki
OdpowiedzUsuń