Mamy środek zimy, na zewnątrz wahania temperatury, silny wiatr i mało słońca. Musimy jakoś rozgrzać nasz organizm od środka. A skoro tak, to jak zrobić to lepiej, niż sycącym, treściwym śniadaniem? Fakt, Amerykanie o zdrowym odżywianiu mają raczej nikłe pojęcie (a przynajmniej ta większa część), ale nie namawiam Was ostatecznie na McDonald'sa na śniadanie... Grube naleśniki z dobrze wysmażonym bekonem i oryginalnym syropem klonowym nie muszą być takie niezdrowe!
Składniki na 10 pancakes:
- 1 i 1/4 szklanki mąki orkiszowej,
- 1/3 szklanki mąki kukurydzianej,
- 1 łyżka ksylitolu,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka soli,
- 2 wiejskie jaja,
- 4 łyżki oleju kokosowego,
- 3/4 szklanki mleka sojowego,
- 1/2 szklanki maślanki.
Przygotowanie:
Mąki przesiać do miski, dodać proszek do pieczenia, ksylitol i sól, dokładnie wymieszać. W osobnym naczyniu zmieszać żółtka jaj, olej kokosowy (rozpuszczony), mleko sojowe i maślankę. Białka jaj ubić na puszystą pianę. Składniki mokre dodać do suchych i wymieszać. Na koniec, ubite białka połączyć z całą masą. Smażyć na suchej patelni z nieprzywieralną powłoką, na złoty kolor. W trakcie robienia naleśników usmażyć bekon na patelni, osączyć z tłuszczu. Podawać razem, na ciepło, polane syropem klonowym.
Z całą pewnością, to, co czyni to danie tak wyjątkowym jest syrop klonowy. Jest to symbol Kanady, jeden z popularnych towarów eksportowych. Pyszny i słodki jest podstawą wielu deserów i dań. Mało kto jednak wie, że w Stanach Zjednoczonych także produkuje się maple syrup i to na całkiem sporą skalę (głównie w okolicach Kolorado i Nebraski).
Syrop klonowy jest jedną z najzdrowszych form słodzenia. Jego historia sięga czasów prekolumbijskich plemion indiańskich w Ameryce Północnej. To oni wymyślili sposób pozyskiwania słodkiego syropu przez nacinanie kory drzewa i odparowywanie uzyskanego soku. Współczesna produkcja syropu nie różni się zasadniczo od starej metody. Do jego produkcji nie są używane żadne sztuczne substancje konserwujące ani chemiczne ulepszacze. Syrop klonowy składa się głównie z wody i cukru. Jest znacznie mniej kaloryczny od miodu, a ponad to jest źródłem witamin z grupy B i kwasu foliowego.
Syropy mogą różnić się od siebie kolorem i intensywnością smaku - według oficjalnego katalogowania, występują jego 3 rodzaje: typ A, B i C, gdzie A to ten "najłagodniejszy" a C najintensywniejszy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że nie różnią się one od siebie jakością. Wszystkie są pozyskiwane i produkowane w ten sam sposób.
Jeśli chcemy, aby śniadanie było prawdziwie amerykańskie, dobrze, żebyśmy nie pomijali dodatku smażonego boczku (wiem, naprawdę wiem, co myślicie...). Jednak nie jest on taki tłusty, kaloryczny i niezdrowy, jak mogłoby się wydawać. Przede wszystkim, zadajmy sobie pytanie, jak często zjadamy taki boczek, bo jeśli ostatni raz, kiedy gościł u Was na talerzach to końcówka lat 90tych, to spokojnie możecie usmażyć sobie nawet całą paczkę (poza tym tłuszcz wieprzowy to kolagen ;)).
Drugą istotną kwestią jest jakość mięsa. Jeśli kupujesz boczek wędzony jedynie z nazwy, to może rzeczywiście czas sobie odpuścić. Warto postarać się o ten dobrej jakości, wędzony metodami naturalnymi. Powinniście dostać go w dobrym sklepie mięsnym albo na wsi, u lokalnego sprzedawcy.
Jeśli natomiast jesteście wege z przekonania ideologicznego albo po prostu nie jadacie białek pochodzenia zwierzęcego, to nie będę Was przekonywać - byłaby to dyskusja jałowa i o tyle absurdalna, że szanuję Wasz wybór w stu procentach.
Ucinam od razu wszystkie ewentualne spekulacje - w poście nie ma lokowania produktu ani kryptoreklamy. Wybrane produkty są absolutnie przypadkowe. Nie jestem przywiązana do żadnej konkretnej marki syropu klonowego, natomiast marmolady przywiozłam z wycieczki z Francji (co było - krótko mówiąc - głupie, bo można je bez problemu kupić w każdym markecie w Polsce).
Życząc Wam smacznego, sama zabieram się za rozwikłanie zagadki telegramu Zimmermanna.
Tymczasem!
Smacznie! :)
OdpowiedzUsuńA ja właśńie ten syrop klonowy kupuje (i tez absolutnie nie mam zamiaru go reklamowac). Takie pyszne połaczenie znam dobrze, wlasnie przez aos, który kiedyś nam zalegał za długo w lodówce ;) zdjęcia przesmaczne!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te placuszki :) Z bekonem nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne placuszki, uwielbiam. Ale z bekonem jeszcze nie jadłam w takiej postaci, spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne placuszki, uwielbiam. Ale z bekonem jeszcze nie jadłam w takiej postaci, spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia! Te dżemiki są pyszne :) U mnie tez niedawno były pancaksy :)
OdpowiedzUsuńwww.homemade-stories.blogspot.be/2015/01/today-is-good-day-for-pancakes
Co za połączenie! Bekon i syrop? Nie wiemy czy się przekonamy. Jednak pancakes na słodko bierzemy w ciemno :D
OdpowiedzUsuńTe pankejki wyglądają wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!
Dla mnie wersja na słodko! ;) Syrop klonowy jest mi jeszcze obcy, muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńmniam! Nie ma nic lepszego jak pancakes do łóżka...
OdpowiedzUsuńu mnie boczek smażony wcale nierzadko bywa, choć jego jakość pozostaje wiele do życzenia... za to syropu klonowego nigdy nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńDopiero co zjadłam śniadanie, ale dałabym się pokroić za takie! :)
OdpowiedzUsuńPlacki bomba, ale jakoś bekon mi nie pasuje, choć to pewnie kwestia smaku :)
OdpowiedzUsuńbekon to nie moja bajka, ale syrop klonowy rozpływający się po pancakes to zawsze dobry pomysł! :)
OdpowiedzUsuńmniam, oj te dżemiki to znam doskonale :)
OdpowiedzUsuńPomysł na rozkoszne i rozpustne śniadanie <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSyrop klonowy uwielbiam, pancakes zresztą też, ale nigdy nie jadłam ich z dodatkiem bekonu (którego nie próbowałam nigdy) i jakoś nie widzi mi się to połączenie kompletnie :P Ale Twoje placki wyglądają cudownie i pomijając ten bekon, to na pewno smakowały cudownie ;)
OdpowiedzUsuńPankejków z syropem klonowym nie odmawiam nigdy. Goszczą u mnie w co drugi weekend i chyba nigdy mi się nie znudzą :) niestety tradycyjny dodatek boczku to nie mój smak - zdecydowanie wolę dodać go do jajecznicy ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio również smażyłam pancakes, ciasto robiłam bardzo podobnie, więc wiem, że w smaku są nieziemskie. Syrop klonowy też uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńKiedy byłam w Ameryce przezyłam największy szok jak dostałam właśnie naleśniki na słodko z syropem i dodatkowo bekonem. Jakoś to połączenie do dziś mnie odstrasza i jednak pozostaje przy naszej tradycyjnej marmoladzie..ale podziwiam ich za taką kreatywność;p
OdpowiedzUsuńDoskonałe śniadanie, aż mi się zachciało takiego :D
OdpowiedzUsuńPyszności! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam syrop klonowy!!
Jakie tam niezdrowe. Jeszcze go nie jadłam a już wiem ze jest pyszne :D
OdpowiedzUsuńmmm pycha (tylko bez bekonu bo nie jadam :)
OdpowiedzUsuńCudowne pancakes :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis! Na pierwszy rzut ok boczek i syrop klonowy do siebie nie pasują. Kompletnie tak nie jest. Moje dzieciaki jedzą to ze śliną na ustach. Polecam wszystkim.
OdpowiedzUsuń