Cudownie delikatna i kremowa jajecznica, trochę dekadencka, zdecydowanie brytyjska. Oprócz niecodziennego smaku, ma też nieco inną konsystencję, taką naprawdę... 3D. Lubicie taką?
Składniki na 3 porcje:
- 6 jaj wiejskich,
- 2 duże łyżki śmietany 18 %,
- 1 łyżka oliwy z oliwek lub masła klarowanego,
- duża garść szczypiorku,
- sól kamienna,
- świeżo zmielony czarny pieprz.
Przygotowanie:
Tłuszcz rozgrzać na patelni z nieprzywieralną powłoką. Jaja roztrzepać ze śmietaną. Smażyć aż do dokładnego ścięcia się jajecznicy. Posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podawać od razu z posiekanym, świeżym szczypiorkiem. Dobrze smakuje zarówno sama, jak i z kromką świeżego pieczywa.
Podstawą pysznej, sycącej i zdrowej jajecznicy są naturalnie jaja. Najlepiej kupować te, które pochodzą od kur z wolnego wybiegu, które karmione są paszą ekologiczną. Na rynku bez problemu można dostać jajka z każdej kategorii. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na literę oznaczającą klasę chowu kur. Najlepsze są oczywiście jajka klasy 0, potocznie nazywane "zerówkami", które pochodzą od kur z hodowli ekologicznych. Prostszym językiem, poczciwe jaja od baby albo od chłopa, jak kto woli ;). Kolejno 1 oznacza kury z wolnego wybiegu, 2 - chów ściółkowy, 3 - klatkowy.
Powinniśmy kupować jajka o jak najniższym oznaczeniu cyfrowym! Sposób hodowli i pokarm kur ma bezpośredni wpływ na jakość znoszonych przez nie jaj. Poza tym kury, które trzymane są w klatkach, żyją w okropnych warunkach. Trzymane są po kilkaset czy kilka tysięcy w ogromnych halach, w których i tak jest za mało miejsca. Zwierzęta nie mają dla siebie zbyt wiele przestrzeni - zazwyczaj na tyle mało, że są zmuszone po sobie deptać, przepychać się, dusić, a w skutek tego umierać. I to nie są jaja, bynajmniej...
Kolejną informacją, którą możemy się kierować przy kupnie jaj, to ich wielkość. Tu mamy do wyboru jajka małe, średnie, duże i bardzo duże (klasyfikowane w dosyć oczywisty dla nas sposób - S, M, L, XL). W tym wypadku upodobania zależą od każdego z Was. Ja zazwyczaj kupuję jajka duże, a właściwie to takie, jakie dostanę od babci (ta zaś kupuje je od swojej, zaufanej Baby) - wiadomo, jakie na wsi kura jaja zniesie to takie będą. Nie ma wybrzydzania, białe czy beżowe, duże czy małe. Biorę wszystko to, co dostanę - bez kręcenia nosem, chyba, że w linii pionowej, z uśmiechem na ustach.
Koniecznie musimy też zwracać uwagę na datę ważności jajek (ta powinna znaleźć się na opakowaniu). Nie powinniśmy używać jaj przeterminowanych, co zresztą będzie niezwykle łatwe do zidentyfikowania po charakterystycznym zapachu, który szybko zredukuje nasz apetyt na jajeczka.
Nie wiem jak Wy, ale ja przepadam za jajkami na śniadanie. Za puszystymi omletami, jajecznicami, jajami w koszulce, cokolwiek. Treściwy posiłek o poranku to podstawa zbilansowanej diety i zdrowego stylu życia. Nie pomijajcie posiłków, a szczególnie pamiętajcie o śniadaniu. Niech stanie się ono Waszym ulubionym momentem w ciągu dnia. Lepiej nie dojeść sobie wieczorem, niż zlekceważyć pierwszy posiłek w ciągu dnia. Pamiętajcie - zjadanie śniadania, to nie opcja, to obowiązek.
Znam wersję z kremówką, natomiast z kwaśną śmietaną nigdy nie próbowałam :) ja przywożę z domu rodzinnego wiejskie jaja - jajecznica na nich jest milion razy lepsza niż z tych sklepowych :) warto szukać dobrych jaj
OdpowiedzUsuńAż się oblizałam, a w sumie jestem po śniadaniu :) Też bardzo lubię jajecznicę! Co prawda nigdy nie jadłam ze śmietaną...I mam szczęście do jajek, bo kupuję od znajomych, którzy przywożą ze wsi od szczęśliwych kur :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką jajeczniczkę, moje ulubione sniadanie:)
OdpowiedzUsuńtaką ze szczypiorkiem lubię, zwłaszcza na niedzielne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam w szoku, kiedy pani sprzedawczyni w moim sklepiku nie wiedziała, że jaja są numerowane w zależności od jakości :( Jajecznica extra :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie! Jajecznica!!! U mnie też z jajek od "szczęśliwych" kur!:)
OdpowiedzUsuńJajecznicy to chyba z kilka lat już nie jadłyśmy :o A wiejskich jajek to u nas pod dostatkiem...
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim nigdy nie robiłyśmy ze śmietaną, a to może być dobre połączenie :D
Ze śmietaną to ja jeszcze nie jadłam. Z chęcią spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńlubię jajecznicę w takiej formie, tyle że gdy już mam chęć na kremowy dodatek to stawiam na jogurt grecki. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam jajecznicy ze śmietanką, ale przez jej dodatek faktycznie musiała być kremowa;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie że lubimy! :D Pycha!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie, a dobrej jakości jajka to podstawa udanej jajecznicy :) Ja mam to szczęście, że mam eko jajka od kur mojej babci, ale wolę zużywać je do czegoś innego niż do jajecznicy, którą lubię wyłącznie w wersji naturalnej ;)
OdpowiedzUsuńPełen sukces zdrowego odżywiania polega na tym, aby nie okazjonalnie sięgać po dobre produkty, ale robić to zawsze. Jajko wykorzystane do jajecznicy i to dodane np. do naleśników zostanie tak samo wchłonięte przez nasz organizm. Aczkolwiek rozumiem, że jeśli mamy dostęp do (tu) wiejskich jajek okazjonalnie, chcemy je "oszczędzać do lepszych dań".
UsuńPrezentuje się wyśmienicie :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką jajecznicę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką jajecznicę :)
OdpowiedzUsuńPolacy nie chcą kupować jajek .sprzedają pierogi .pyzy .placki.sałatki bez jajek .
OdpowiedzUsuń