Każdy z nas królewskie śniadanie wyobraża sobie nieco inaczej. U jednych będzie to piknik w ogrodzie, u innych bliny z łososiem i szampan w łóżku. U mnie właściwie nie jest to ani jedno, ani drugie. Najważniejszy jest czas, dużo czasu. No i święty spokój. Jedzenie, paradoksalnie, schodzi w tym wypadku na drugi plan. Dzisiaj miałam jednak i jedno, i drugie.
Składniki na 1 porcję:
- 2 jaja wiejskie,
- 1 łyżeczka tłuszczu kokosowego,
- 1 garść płatków migdałów,
- 1 łyżka maki owsianej,
- 1 łyżka wiórków kokosowych,
- 2 łyżki ksylitolu,
- 1 łyżka syropu klonowego,
- sok z połowy cytryny,
- szczypta soli morskiej.
Przygotowanie:
Płatki migdałów uprażyć na suchej patelni na średnim ogniu. Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodać mąkę owsianą i wiórki kokosowe. Bardzo delikatnie wszystko wymieszać. Smażyć na średnio rozgrzanej patelni, na tłuszczu kokosowym ok. 3 minuty pod przykryciem (aż usmaży się na złoty kolor). Omlet zgrabnie przewrócić na drugą stronę i pozostawić jeszcze na 1 minutę. Podczas smażenia przygotować kogel mogel. Żółtka wymieszać z ksylitolem i ubijać, aż masa zrobi się jasna i gładka, dodać sok z cytryny. Upieczonego omleta przełożyć na talerz. Polać obficie koglem moglem, syropem klonowym i oprószyć płatkami migdałów.
Za inspirację serdecznie dziękuję Natalii, która żywi się wg diety paleo. Niemalże codziennie przychodzi do mnie ze sprawozdaniem swoich fantastycznych posiłków (bo ma niezmierzoną kulinarna fantazję) i zachęca mnie tym samym do moich prób kuchennych. Przedwczoraj przygotowała na śniadanie kokosowego omleta, więc tym razem nie wytrzymałam i od razu zabrałam się do pracy, tworząc moją kokosowo - cytrynową wersję omleta, lekkiego jak obłoczek. Początkowo nie byłam zbyt przekonana do omletów z samych białek, szczególnie mając w pamięci, jak przyjaciel Alvaro codziennie pałaszuje omlet z samych białek (w butelce...), ale ostatecznie moje badania uznaję za zakończone sukcesem.
Od dawna marzyło mi się dobre, sycące śniadanie, bo po urlopowym all inclusive byłam wykończona ohydnym jedzeniem hotelowym, z którego autentycznie nie dało się wybrać nic dobrego.
Kogel mogel jest świetnym dodatkiem do omleta. Jest równie pyszny jak lemon curd, a wypada od niego znacznie lepiej pod względem zdrowego składu. Praktycznie rzecz biorąc nie grzeszymy dodatkowymi kaloriami czy cholesterolem, bo w sosie znajduje się to, co powinno (czy raczej mogłoby) znajdować się w omlecie - wystarczy, że od masy odejmiemy żółtka i wykorzystamy je do czegoś innego.
Kogel mogel możecie przyrządzić w wielu wersjach smakowych. Ja szczególnie polecam Wam mój ulubiony - cytrynowy i czekoladowy. Te właśnie smaki pamiętam z dzieciństwa. Prawdopodobnie był to jedyny deser, z którym potrafiła poradzić sobie moja mama. Fantastycznie smakuje także w wersji alkoholowej (to już niekoniecznie smaki dzieciństwa) czy kawowej. Wystarczy, że do żółtek utartych z cukrem brzozowym dodamy kilka kropel rumu, łyżeczkę kawy instant czy łyżkę dobrej jakości kakao. Wyczarujemy dzięki temu wiele ciekawych kombinacji, które urozmaicą omlet lub staną się deserem samym w sobie.
To, o czym koniecznie musimy pamiętać, to dobrej jakości jaja, "zerówki". Szczególnie, kiedy przygotowujemy dania z surowego żółtka. Więcej na ten temat pisałam tutaj.
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię omlety :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie królewskie śniadanie! :) Wspaniały pomysł na omlet + dodatki! :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smakowicie:) chętnie wypróbuje pomysł:)
OdpowiedzUsuńLubię omlety i chętnie bnym zjadła takiego jakiego proponujesz
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na omlet;) masz rację z tym śniadaniem, najważniejszy jest czas:))
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńOmlety uwielbiam w każdym wydaniu, a te ze słodkim sosem są na pierwszym miejscu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię omlety z samych białek, ale jeszcze nigdy nie podałam go z kogel mogel. Bardzo ciekawy pomysł;)
OdpowiedzUsuńKogel jako sos? Świetny pomysł :D Wygląda bardzo smacznie i z chęcią zrobimy takie królewskie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :) pięknie rozpoczęty dzień :)
OdpowiedzUsuńŁał! Świetny pomysł! Z chęcią bym zjadła!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe śniadanko. Wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńSuper śniadanko :))
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńPożywne śniadanko i jeszcze moje ulubione cytrynowe smaki :)
OdpowiedzUsuńchyba łańcuszek inspiracji trochę się przeciągnie, chętnie spróbuję omleta w takiej formie. ;)
OdpowiedzUsuńbaaaardzo mi odpowiada takie królewskie śniadanie :) !!
OdpowiedzUsuńOjej jakie śniadanie, na bogato :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kogel-mogel więc na pewno przetestuję to śniadanie ;)
OdpowiedzUsuń