Podobno naukowcom z Oxfordu udało się ustalić, że muzyka oddziałuje na odczuwanie smaku jedzonych potraw. Gorzkie delikatesy mają smakować lepiej przy głębokich i ostrych tonach. Idealnym utworem do kosztowania kawy i czekolady ma być "Nessun Dorma" w wykonaniu Pavarottiego. Tak więc w porządku, Luciano prowadzi melodię, ja mam przed sobą trufle, próbuję... jest dobrze. Jest naprawdę wspaniale!
Składniki na 25 - 30 trufli:
- 1 i 3/4 szklanki posiekanych i wydrylowanych suszonych daktyli,
- 1/2 szklanki suszonej żurawiny,
- 1/3 szklanki rodzynek,
- 1/4 szklanki wiórków kokosowych,
- 1/5 szklanki posiekanych nerkowców,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 2 łyżki gorzkiego kakao,
- 4 łyżki ciemnego rumu,
- 4 łyżki wody,
- szczypta soli morskiej.
dodatkowo należy przygotować gorzkie kakao, wiórki kokosowe, pestki dyni i płatki migdałów do obtoczenia trufli.
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieścić w kielichu blendera i zmiksować na gładką masę. Jeśli mamy wolny blender lub taki, który może nie może sobie poradzić z tak gęstą konsystencją, możemy dwukrotnie przepuścić ją przez elektryczną maszynkę do mielenia. Z gotowej, jednolitej masy formować małe kuleczki. Obtaczać je w kokosie, kakao, pestkach dyni lub migdałach i układach w małych papierowych papilotkach. Przechowywać do kilku dni w lodówce lub w zamrażarce.
Moje badania nad wymyślaniem i tworzeniem deserów, które nie powodowałyby wyrzutów sumienia wciąż trwają i nie wiem, czy zostaną kiedykolwiek zakończone. Wynikami i tak dzielę się z Wami na bieżąco. W ogólnie ciężko mi sobie wyobrazić, abym miała kiedyś zakończyć swoją podróż z przepisami i gotowaniem. Codziennie się rozwijam, poznaję nowe smaki i techniki gotowania. Ciężko mi pojąć, że pewnego dnia miałabym zdecydować, że od dzisiaj nie wymyślam już nic więcej i gotuję jedyne znane mi potrawy. Do tego przygotowałabym jeszcze ogromny dokument i stosowną pieczątkę na tą okazję, żeby wszystko odbyło się odpowiednio ceremonialnie. Nie, raczej byłoby to niemożliwe. Zdecydowanie jestem typem osoby, która w gotowaniu woli sięgać po nowe smaki, niż odtwarzać te już dobrze znane, aczkolwiek na wszystko jest czas i miejsce.
Okazało się, że tym razem miałam więcej chętnych do pomocy. Moi bliscy zazwyczaj zaczynają się interesować jedzeniem i gotowaniem w momencie, kiedy danie trafia na stół i przychodzi moment próbowania efektu końcowego. Niestety, jeśli chodzi o pasję do gotowania i poszukiwania nowych smaków to jestem w tym temacie odosobniona. Odkąd pamiętam, moi rodzice nigdy nie interesowali się kuchnią. Dzięki temu swoje pierwsze kroki poczyniłam już w szkole podstawowej, gotując niezwykle skomplikowane spaghetti z sosem pomidorowym z proszku. Odpowiednie okoliczności, dobrały się z zainteresowaniami i powstała z tego prawdziwa pasja i miłość, która podparta pewną ideologią stała się ogromną częścią mojej osoby. Dzisiaj mogę powiedzieć, że gotowanie może być sposobem na życie. Naturalnie, nie samo przyrządzanie potraw, ale to wszystko, co temu towarzyszy. Zawsze utrzymuję, że gotowanie, fotografia kulinarna, food blogi to sztuka nowoczesna, która jest na tyle świeża, że nie została jeszcze być może zdefiniowana jako sztuka i nie jest odbierana przez społeczeństwo w ten sposób. Nie szkodzi, w końcu w słowniku języka polskiego istnieje słowo pionier.
o matko!!! chcę! już! teraz! natychmiast! o matko! jakie to musi być pyszne!! przepraszam za wykrzykniki ale uwielbiam słodkości i nie moge sie powstrzymać!
OdpowiedzUsuńCóż za małe cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńAle cudownie wyglądają :) Takie małe, eleganckie i na pewno przepyszne :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbowałabym wszystkich :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia doskonałe! A trufle...?
OdpowiedzUsuń... idę do lodówki, spróbować... :)
Te maleństwa to na pewno sztuka :)
OdpowiedzUsuńOoooo to coś dla mnie :D Pięknie wyglądają ...
OdpowiedzUsuńświetne trufelki - domowe i wegańskie najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńUrocze te trufle :) Super, że domowe i wegańskie :)
OdpowiedzUsuńSuper te trufle, robię podobne, ale nie tak cudne i bogate :)
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentują, nie miałabym cierpliwości zrobić takich więc podziwiam Twoją pracę:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe trufelki :)
OdpowiedzUsuńo mniam! lepsze niż kupne!
OdpowiedzUsuńMożna się częstować?;)
OdpowiedzUsuńJasne!
Usuńmmniam! Idealne! 10000 razy lepsze niż ze sklepu!
OdpowiedzUsuńŚwietne po prostu :))
OdpowiedzUsuńPyszne, bardzo smakowite trufelki :)
OdpowiedzUsuńNapiszę to bardzo chętnie, , zainspirowałaś mnie tym przepisem, zrobię je nawet bez blendera :D, bo go poprostu nie mam jeszcze .
OdpowiedzUsuńNie ma problemu. Jeśli podgotujesz wcześniej suszone owoce (np. w soku pomarańczowym) będą znacznie miększe i poradzisz sobie bez blendera.
UsuńPyszne, zdrowe i jak pięknie podane.... nic tylko zakasać rękawy i brać się do roboty:))
OdpowiedzUsuńte trufle - ich przygotowanie i wygląd - to najlepszy przykład, że gotowanie to też sztuka :)
OdpowiedzUsuńWspaniale je zrobiłaś. Uwielbiam takie słodkości :-)
OdpowiedzUsuńAle ślicznochy! :>
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie - jak z najlepszej cukierni! Jestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńMi czekolada smakuje przy każdej muzyce tak samo, Twoje trufle to bardzo smakowity kąsek :)
OdpowiedzUsuńzamiast uczyć się do matury zabieram laptopa do kuchni i idę robić trufle :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńO rany! takie małe a jak cieszy i dużych i małych :D
OdpowiedzUsuńSłodziutkie kuleczki, ostatnio coś nie mamy na takie trufelki weny ale może niebawem się to zmieni :)
one wyglądają cudooownie! Musze ich spróbować, muszę!
OdpowiedzUsuńTrufelki bajeczne <3
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentują te trufle! Zdecydowanie zjadłabym je przy każdej dobrej nucie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rozmaitości :) różne wersje malutkich trufli pobudzają wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam wielką ochotę na zrobienie trufli:)) Twoje wyglądają fantastycznie, chętnie bym się poczęstowała:))
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam wielką ochotę na zrobienie trufli:)) Twoje wyglądają fantastycznie, chętnie bym się poczęstowała:))
OdpowiedzUsuńRobię podobne, ale przyznam szczerze, że nie wyglądają tak spektakularnie jak Twoje. Muszę zmienić przepis na Twój!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękne cudeńka; ))
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwa! Przy pięknej muzyce na pewno smakowały wyjątkowo :D
OdpowiedzUsuńto nie są trufle, to dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńPiękne :) (aż słów mi zabrakło na chwalenie, siedzę i patrzę na zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńMmmm, są piękne! Tylko że zrobienie takich maleństw w moim przypadku = zjedzenie wszystkich na raz:D Haha :)
OdpowiedzUsuńw moim tez xD
UsuńWyglądają bardzo wykwitnie. :)
OdpowiedzUsuńMmmm twoje trufelki wyglądają lepiej niż ferrero roche! I to o niebo lepiej! A pewnie jak smakują....ślicznie podane! Tak elegancko! Poezja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post!
Świetne! Jestem nimi absolutnie oczarowany! :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Założę się, że o wiele lepsze niż gotowce w sklepie.
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia cudownie smacznych trufli, mniam :)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia cudownie smacznych trufli, mniam :)
OdpowiedzUsuńTaki banalny przepis, a trufle na pewno są wyśmienite;)
OdpowiedzUsuńŚliczne i pyszne.
OdpowiedzUsuńZjadłabym je wszystkie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
piękne maleństwa !
OdpowiedzUsuńUwielbiam, szczególnie z żurawiną :)
OdpowiedzUsuńPiękne kuleczki :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym chyba wszystkie, bo ciężko zdecydować się na 1 sztukę :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTakie trufle zawsze !!!! Piękne i pyszne :)
OdpowiedzUsuńOoo jakie urocze trufelki ! Małe pyszności :)
OdpowiedzUsuńnormalnie az nie chce się wierzyć, ze to da się zrobić, cudowne po prostu - piękne wyszly, a zdjęcia - nie mogę się napatrzeć! ślicznie i na pewno były smaczne - zapach bije z monitora, albo omamy już mam :)
OdpowiedzUsuńMalutkie cudeńka ;-)
OdpowiedzUsuńtrufle idealne! prezentują się niesamowicie i po składzie wnioskuję, że smakują wybornie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, takie małe pyszności na jeden kęs.
OdpowiedzUsuńA tu znowu zdrowe słodkości. Kusisz, oj kusisz! Myślę że te trufle będą dobrze smakować przy każdej muzyce ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam trufle, a te wyglądają przecudownie. Kurcze nie powinnam oglądać takich smakowitych zdjęć o tej porze :)
OdpowiedzUsuńAle cudne! Aż chce się jeść oczami! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie słodkości :)
OdpowiedzUsuńJejku, jakie urocze maleństwa! *.*
OdpowiedzUsuńTe trufelki wyglądają prześlicznie i bardzo apetycznie! :)
Wyglądają cudownie, tylko zrezygnowałabym z rumu, bo bardzo nie lubię alkoholu w słodyczach :P
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwa ;-)
OdpowiedzUsuńz rumem najlepsze :) na samo wspomnienie moich kuleczek się uśmiecham (a właściwie ich konsumpcji) :) bardzo pięknie wyglądają Twoje :)
OdpowiedzUsuńMatko! Ależ to musi być niesamowite w smaku.. a wygląda lepiej niż z najlepszej cukierni!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zasługują na miano arcydzieła! Założę się, że smakowały równie cudownie, jak wyglądają. :D
OdpowiedzUsuńjakie tycie, tycie :D Chyba nie na utycie co? :> Śliczne ;) A rum w słodyczach... bardzo lubię *__*
OdpowiedzUsuń