Zawsze byłam dość łaskawa, jeśli chodzi o drzewa w naszym ogrodzie. Starałam się zbierać z nich orzechy i jabłka, ot tak, żeby nie było im za ciężko. Zbierałam też to, czym zechciały się ze mną podzielić. Problem pojawił się dopiero w momencie, kiedy uświadomiliśmy sobie, że nie jesteśmy w stanie przejeść naszych dóbr naturalnych i rozpoczął się gorączkowy proces rozdawania orzechów i jabłek. Jesienią w naszym domu wszystko kręci się wokół tych produktów, nawet naleśniki, którym wychodzi to na dobre.
Składniki (na ok. 10 sztuk):
- 1 szklanki mąki owsianej,
- 1 szklanka mąki orzechowej*,
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej,
- 1 jajko wiejskie,
- 1 szklanka mleka roślinnego,
- 1/2 szklanki wody gazowanej,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- szczypta soli morskiej.
Przygotowanie:
Wszystkie mąki dokładnie wymieszać, dodać jajko, mleko i wodę. Wlać oliwę i doprawić solą. Zmiksować lub wymieszać na gładką masę. Naleśniki smażyć na oliwie, tłuszczu kokosowym lub suchej patelni aż się zarumienią. Masa jest dość gęsto i trudna do rozprowadzenia, warto więc nalewać ją powoli i od razu rozsmarowywać równomiernie po patelni (najlepiej za pomocą specjalnej szpatułki).
Naleśniki fantastycznie smakują podane z granatem lub masłem orzechowym, co dodatkowo podkręci ich smak. Wychodzą bardzo delikatne, ale o wyczuwalnym aromacie orzecha. Są dobrym pomysłem dla osób na diecie bezglutenowej lub ograniczającej pszenicę. Nadają się zarówno na słono, jak i na słodko. Absolutnie w niczym nie ustępują tradycyjnym naleśnikom z białej mąki. Zresztą i tak nie ma to znaczenia.
U nas w domu już dawno temu ograniczyliśmy sporo spożycie zwykłej, białej mąki. Zamieniamy ją różnie. Najczęściej pojawiające się u nas mąki to: ryżowa, gryczana, sojowa, orkiszowa (jasna i ciemna), żytnia razowa, orzechowa, kokosowa czy kukurydziana. Nie unikamy glutenu (a przynajmniej nie bezpośrednio), tylko mąki pszennej, która nam nie służy. Zdarza się jednak, że od czasu do czasu na naszym stole ląduje chleb z dodatkiem pszenicy czy makaron z mąki durum. Ale to nic. Naszą żelazną zasadą jest umiar, a więc jest także moment na wyjątki. Nie chcemy w końcu popaść w paranoję :)
Jednym z takich wyjątków będą właśnie święta Bożego Narodzenia. Długo wyczekiwane, ukochane święta... Sprawa jest o tyle skomplikowana, że przy naszym stole w tym roku zasiądzie 8 osób. Osoby w różnym wieku, o różnych poglądach, wreszcie - mówiące różnymi językami. Nie chciałam być hm... egoistką (?) i przymuszać wszystkich do mojej ideologii, nie dając im wyboru. Tak więc w wigilię na naszym stole pojawią się normalne pierogi, normalny makaron i normalne kluski.
Co pojawi się oprócz tego?
Cóż, w naszej tradycji zawsze mniej więcej trzymaliśmy się tych samych dań. Oczywiście król wigilijnego stołu: barszcz czerwony z uszkami z suszonych grzybów oraz prawdziwa zupa grzybowa serwowana z makaronem. Poza tym dwa rodzaje karpia: smażony na maśle i pieczony w sosie pietruszkowym. Do tego kapusta smażona z suszonymi grzybami, groch z kapustą i fasola z suszoną śliwą. Potem wchodzą pierogi: ruskie, z kapustą, z wędzonym łososiem oraz pieczarkami i serem kozim. W tym roku dochodzą do tego jeszcze te z makiem i daktylowo - serowe. Na deser oczywiście kutia (z pszenicą!) i kompot z suszu.
Pojawiają się także ciasta, na które nikt nie ma już ochoty: słynny tort orzechowy, makowce warszawskie, piernik staropolski i małe pierniczki, kruche. Poza tym babeczki i inne ciasta, co roku inne.
Jedzenia wydaje się być dużo za dużo, ale ostatecznie i tak bardzo szybko schodzi! Powiedziałabym nawet, że zbyt szybko.
Uwielbiam naleśniki, a Twoja wersja zapowiada się mega pysznie :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Jestem naleśnikarą, więc na pewno wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńAleż cudownie pulchne :>
OdpowiedzUsuńjakie fajne! :)
OdpowiedzUsuńCudownie puszyste i apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńJa również często mielę w młynku do kawy nasiona, ostatnio mieliłam ziarna orkiszu...są wyjątkowo twarde, młynek mało nie wyzionął ducha :) Naleśniki smacznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki orzechowe są pyszne;)
OdpowiedzUsuńOstatnio też takie przygotowałam, teraz przepis czeka w kolejce do opublikowania:).
Bardzo ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł na naleśnikowe ciasto, z chęcią wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńjakie ładne zdjęcia! jestem pod wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zdjęcia. A naleśniki wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńZdrowe a smaczne ! zdjęcia rewelacja :)
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne, uwielbiam granaty, nadają świeżości...
OdpowiedzUsuń