niedziela, 13 grudnia 2015

WYTRAWNA OWSIANKA Z AWOKADO, JAJKIEM, PAPRYKĄ I CZARNYM SEZAMEM

Owsianka na słono, niech się dzieję, a co tam! Proste śniadanie, które w energetyzujący sposób zapewni Wam z pewnością nieco bardziej ekscytujący poranek, niż tradycyjna, słodka owsianka. Trudno, trzeba przełamywać bariery własnego zamknięcia na nowości. Przyznam szczerze, że kiedy zrobiłam ją po raz pierwszy, to miałam do niej nieco ambiwalentny stosunek, ale jest to jednak jedno z tych dań, które zyskują przy bliższym poznaniu.



Składniki na 2 porcje:
  • 6 łyżek płatków owsianych, 
  • 2 szklanki wody, 
  • sól morska, 
  • 1/2 dojrzałego awokado, 
  • 1/2 czerwonej papryki, 
  • 1 jajko na twardo, 
  • 2 łyżeczki czarnego sezamu, 
  • szczypiorek.

Przygotowanie:

Płatki owsiane wsypać do rondelka z grubym dnem, zalać wodą, dodać sól i gotować do uzyskania gęstej papki ok. 10 - 15 minut.

W międzyczasie awokado przepołowić na pół, pokroić, paprykę posiekać w kosteczki. Jajko ugotować na twardo. Podawać jak tylko owsianka będzie gotowa z przygotowanymi składnikami. Posypać czarnym sezamem i szczypiorkiem.

Zauważyłam ostatnio, że z nowymi daniami często bywa tak, że nie od razu stają się naszymi faworytami. Niejednokrotnie potrzebujemy nieco więcej czasu, by się do nich przekonać (i to nie bynajmniej próbując ich po raz kolejny), one jedynie potrzebują czasu w naszej głowie, aby jakoś się tam zadomowić i przygotować organizm na kolejny szok, spowodowany przyjęciem danych składników, zmieszanych w odpowiednie konfiguracje. Ale, ale... czyż nie jest tak naprawdę? Przypomnijcie sobie te wszystkie razy, kiedy w podróży próbowaliście czegoś szalonego, dziwnego, czegoś, czego nazwać nawet nie umieliście i nie wywołało to Waszego głośnego zachwytu. Mimo, to po powrocie z wakacji, oglądając zdjęcia okolicznościowe, czujecie ślinkę napływającą do gardła na myśl o tym ślimaku na musie z biedronki. Przykładowo. 

Tak też bywa ze mną. Potrzebuję czasu, aby dopasować się do nowych doznań kulinarnych. Najlepszym tego przykładem jest moja przygoda z hummusem. Jedząc go po raz pierwszy nie doznałam kulinarnego olśnienia, smakował mi owszem, ale był to raczej związek komfortowy, niż wielka miłość. Potem jednak ten smak wracał do mnie, w zapachach, wyobraźni, miałam po prostu ochotę na ten wielki hummus. Co ciekawe, kiedy jadłam go po raz drugi i kolejny, wydawało mi się, że to zupełnie inna potrawa, nowe danie. Nie te smaki, szaleństwo. Rozumiem, hummus hummusowi nie równy, ale ogólne wyobrażenie o smaku pasty z cieciorki miałam i nie różniły się obie od siebie aż tak bardzo. Tak czy owak, interesująca zależność.


Co jednak bardziej interesujące, niż same rozważania kulinarne, to miejsce na mapie kulinarnej Krakowa, które odkryłam w zeszły czwartek dzięki kochanej Julce. Traktuje się tu o Szalom Falafel, który absolutnie położył mnie na kolana swoim fenomenalnym falafelem i nie najgorszym hummusem. Jula, znawczyni Kazimierza, jego restauracji, a tym bardziej kuchni izraelskiej zaprowadziła nas do niepozornego baru take away, który swoim wyglądem bardziej odstraszał, niż zachęcał, ale trzeba przyznać, to co robią - robią cholernie dobrze! 

Jeśli kiedykolwiek będziecie w okolicach krakowskiego Kazimierza, nie próbujcie omijać tego miejsca, jest świetne, hipnotyzuje autentycznością smaków, jeśli mogę tak stwierdzić.


sobota, 5 grudnia 2015

POMARAŃCZOWA OWSIANKA Z MANGO I KOKOSEM


Co powiecie na pyszną, sycącą pomarańczową owsiankę z nutką kokosa, mango i bananem? To nie wszystko, jest jeszcze świeża melisa i chrupiąca quinoa. Słowem, same pyszności w bardzo zdrowym wydaniu. Ktoś jeszcze nie jadł dzisiaj śniadania?


Składniki na 3 porcje:
  • 1 łyżka oleju kokosowego, 
  • 9 łyżek płatków owsianych, 
  • sok z 1 pomarańczy, 
  • 2 szklanki mleka owsianego, 
  • 3 łyżki wiórków kokosowych,
  • 1 łyżka syropu z agawy, 
  • szczypta mielonego imbiru i kardamonu.
do podania: plastry świeżego mango, banana, pomarańczy, prażone wiórki kokosowe i quinoa puffs, listki melisy.

Przygotowanie:

Olej kokosowy rozgrzać w rondelku z grubym dnem. Wsypać płatki owsiane i prażyć przez chwilę. Zalać sokiem z pomarańczy i gotować około minutę. Wlać mleko, dodać wiórki kokosowe, syrop z agawy i przyprawy, zmniejszyć ogień. Gotować ok. 10 minut, co jakiś czas mieszając.

Podawać na ciepło, z owocami, melisą, prażonym kokosem i chrupkami quinoa.


Ta owsianka to chyba jedno z moich ulubionych śniadań na słodko. Jej podstawowa forma, z tłuszczem kokosowym i dodatkiem syropu z agawy jest doskonałą bazą do wielu kompozycji smakowych. Jeśli pominiemy słodzidło, to śmiało można przyrządzić owsiankę w wersji wytrawnej, np. z awokado, pomidorem i czarnym sezamem, brzmi dobrze, prawda?


Płatki owsiane, niezależnie od wybranego przez nas rodzaju są cennym źródłem białka i błonnika. Jeśli w sklepie łapiecie się za głowę, zastanawiając się, które tak właściwie są najlepsze - zwykłe, górskie, błyskawiczne czy może otręby, pamiętajcie o jednym: ich wartości odżywcze są tak naprawdę podobne. Najlepiej wybierać oczywiście te najmniej przetworzone, które mają najniższy indeks glikemiczny. Nie należy jednak obsesyjnie unikać błyskawicznych płatków owsianych, które mogą niejednokrotnie uratować nas, kiedy mamy na przygotowanie, zjedzenie i posprzątanie po śniadaniu dosłownie 3 minuty. 

Co więcej, zachęcam Was do jedzenia owsianek nie tylko rano. Warto czasem się przemóc i spróbować jej w wersji wytrawnej na obiad czy kolację. Dodajcie Wasze ulubione dodatki i cieszcie się wspaniałym smakiem, zamieniając popularniejsze risotto czy kaszotto nas coś nowego.


Smacznego!