wtorek, 30 kwietnia 2013

TORTILLA DE PATATAS

Pierwszy kontakt z tym daniem miałam oczywiście w Hiszpanii, nieświadoma nawet różnicy pomiędzy tortillą meksykańską (wtedy w moim rozumieniu jedyną słuszną), a tortilla hiszpańską. Zostałam poczęstowana kawałkiem świeżego omleta przez ciocię i przyznam, że od razu przypadł mi do gustu. Tortilla w jej wykonaniu miała trochę bardziej uniwersalny charakter, niż ta typowa, bowiem przyprawiona była dość pikantnie i różnorodnie (co oczywiście wyszło jej na dobre). Natomiast w swojej tradycyjnej odsłonie spanish omlet jest zrobiony jedynie z ziemniaków, jajek i soli. I tak właśnie go dzisiaj przygotowałam. Jedynym odstępstwem od ''tradycji'' było zredukowanie do minimum ilości tłuszczu, co było dla mojego chłopaka nie do pomyślenia, bo przecież tak się jej nie robi. Mimo wszystko dziękuję mu za cierpliwość w nauce robienia wzorowego omleta oraz cioci - za zaszczepienie we mnie miłości do hiszpańskiej kuchni i nie tylko...
Dla tych, którzy chcą dalej poeksperymentować nad tortillą podpowiem, że doskonale smakuje przyrządzona z cebulą, pieprzem i papryczką chilli albo z czosnkiem i bazylią. 

     Składniki (1/8 tortilli 145 kcal):
  • 9-10 średnich ziemniaków,
  • 5 jaj,
  • 2-3 łyżki oliwy,
  • sól.
     Przygotowanie:

Ziemniaki obierz, umyj, pokrój na małe nieregularne kawałeczki. Smaż je około 15 minut na 2 łyżkach tłuszczu na średnim ogniu. Zdejmij z patelni, odsącz na papierowym ręczniku. W międzyczasie wbij 5 jajek, wymieszaj je z solą. Dodaj ziemniaki i dokładnie wymieszaj. Rozgrzej patelnię z łyżką oliwy i wlej omlet. Smaż na średnim ogniu ok. 15 minut pod przykryciem (cały omlet musi się ściąć). Kiedy tortilla będzie gotowa zdejmij pokrywkę, na patelni połóż talerz o średnicy większej od średnicy patelni i zdecydowanym ruchem odwróć ją, przekładając omlet na talerz.



Jak najlepiej pokroić ziemniaki do tortilli? 

Są dwa sprawdzone sposoby, które praktykują Hiszpanie. Pierwszy to pokrojenie ziemniaka na małe, nieregularne części (najlepiej trzymać ziemniaka w ręku i odkrawać od niego dowolne małe kawałeczki). Drugi, również praktykowany sposób to cięcie ziemniaków w talarki. Dzięki temu te usmażą (ugotują) się szybkiej, a tortilla będzie miała inny przekrój i nieco inny smak (ziemniaki będą bardziej rozdrobnione - będzie mniej miejsc stricte ziemniaczanych i stricte jajecznych). Na zdjęciu poniżej przedstawiam pierwszy sposób, ten bardziej popularny.


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

PIECZONY HALIBUT

     To danie to moja deklaracja: uwielbiam czosnek! Dla niektórych niezrozumiała i zupełnie nie do przyjęcia. Dla wszystkich, którzy nie podchodzą tak entuzjastycznie do czosnku polecam zredukować jego ilość o połowę lub całkiem go wykluczyć. Niezależnie od jego obecności ryba po upieczeniu będzie delikatna i po prostu pyszna. Gwarantuję, że zachwyci każdego! Towarzystwo sałatki z marynowanej papryki halibut zawdzięcza mojej cioci, która pokazała mi jak w 3 minuty przyrządzić przekąskę, która może stanowić doskonałe tło dla wielu potraw. 

     Składniki na 4 porcje (195 kcal każda):
  • 0,5 kg świeżego halibuta bez skóry,
  • 5 ząbków czosnku, 
  • mała cytryna, 
  • sól, 
  • pieprz, 
  • igiełki rozmarynu, 
  • suszona papryczka chilli,
  • słodka papryczka,
  • kumin rzymski.
     Sałatka:
  • słoik papryki marynowanej w occie,
  • 1 cebula,
  • 1 łyżka oliwy z oliwek,
  • sól,
  • pieprz.
     Przygotowanie:

     Nagrzewamy piekarnik na 175 stopni. Halibuta myjemy, suszymy, porcjujemy. Przekładamy go na tackę do grillowania i przyprawiamy solą, pieprzem, papryczką i kuminem. Wcieramy w niego dokładnie utłuczony czosnek. Filety nakłuwamy rozmarynem i chilli. Na koniec kładziemy po dwa plastry cytryny na każdy kawałek ryby. Wkładamy do piekarnika, pieczemy około 15 minut. 
W trakcie pieczenia przygotowujemy sałatkę. Paprykę dobrze płuczemy, kroimy na cienkie paski. Cebulę siekamy na wiórki i dodajemy do papryki, doprawiamy solą i pieprzem. Polewamy oliwą. Odstawiamy do lodówki. 




niedziela, 28 kwietnia 2013

KOSZYCZKI NALEŚNIKOWE PO SZWECKU

   
     Wstając dzisiaj rano wiedziałam, że mam ochotę na naleśnika na śniadanie. Wprawdzie nigdy nie mam dosyć tych z łososiem, dżemem czy serkiem białym, ale postanowiłam, że dzisiaj nafaszeruję je czymś innym. Robiąc szybki przegląd lodówki znalazłam ser salami i kiwi - super! Powróciłam pamięcią do kruchych tostów po szwedzku, które jadłam w dzieciństwie i... zakasałam rękawy do pracy.               Zdecydowałam się zrobić lżejszą wersję naleśników tzw. koszyczki, zaoszczędzając kalorii na cieście. W zamian za to dodałam więcej kiwi. Smakowały wyśmienicie, sprawdzą się na śniadanie, obiad, kolację, przekąskę, przystawkę, piknik - słowem wszędzie! 


     Składniki na 3 naleśniki (porcja 200 kcal):
  • 45 g mąki pełnoziarnistej,
  • 1 jajko,
  • 75 ml odtłuszczonego mleka, 
  • szczypta soli,
  • 3 plastry sera salami,
  • 4 kiwi,
  • fakultatywnie tłuszcz do smażenia (polecam smażyć na suchej patelni do naleśników).
     Przygotowanie:

     Kiwi obrać i pokroić w plasterki. Ser podzielić na mniejsze kawałki. Mąkę wymieszać z jajkiem, mlekiem i solą na jednolitą masę. Koszyczki smażyć wlewając po pół chochelki ciasta na patelnię, zakreślając przypadkowe wzory. Naleśniki wypełnić serem i kiwi. Podawać od razu.





     Dlaczego kiwi?

Kiwi to samo zdrowie, jest pyszne, soczyste, bogate w witaminy i cenne składniki odżywcze jak kwas foliowy czy potas. Ponadto jest też bogate w błonnik, pomaga obniżyć poziom cholesterolu, bywa pomocne w walce z zaparciami. Nic tylko wcinać!

środa, 17 kwietnia 2013

CAPRESE

      Caprese jest obok Cezar Salad najpopularniejszą sałatką, którą na dzień dzisiejszy można spróbować w restauracjach na całym świecie. Często marginalizowana do postaci dodatku do dania głównego, mimo swojego niepowtarzalnego smaku. Przygotowana ze świeżych pomidorów i pełnotłustej Mozzarelli może stanowić wyśmienite danie, a nie jedynie akompaniament.

Składniki na 3 porcje (244 kcal porcja):
  • 250g pełnotłustego sera Mozzarella (odradzam wersję light wszystkim, którzy oprócz konsystencji lubią delektować się także smakiem),
  • 2 średnie pomidory,
  • garść listków świeżej bazylii, 
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek,
  • 1 łyżeczka octu balsamicznego,
  • sól, 
  • świeżo zmielony pieprz.

Przygotowanie:

     Mozzarellę i pomidora pokroić w plasterki. Układać na talerzu naprzemiennie ze świeżymi listkami bazylii.
Doprawić solą i pieprzem do smaku. Skropić oliwą i octem.






      Dlaczego Caprese?
Po pierwsze stanowi ciekawą alternatywę dla innych sałat, jest daniem lekkim, które idealnie pasuję na lunch czy kolację (co nie koliduje z tym, że jadłam ją dziś na śniadanie). Ser Mozzarella jest bogaty w białko, a pomidory to źródło wielu cennych witamin i składników mineralnych. Bazylia jest aromatycznym ziołem, które jest dodatkiem do wielu dań, szczególnie kuchni śródziemnomorskiej. Doskonale dodaje smaku potrawom o nieco mdłym wyrazie. Te trzy składniki spotykając się w Caprese tworzą delikatną i elegancką potrawę, która według mnie w pełni zasługuje na tytuł sałatki przynajmniej "królewskiej".

wtorek, 16 kwietnia 2013

ZDROWO, ZDROWO, ZDROWO, ALE DLACZEGO?

     Ogólnie znanym jest fakt, że zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna są dobre. Ale dlaczego? Często na to pytanie brakuje jasnej odpowiedzi, argumentu, który przemówiłby za wybraniem jabłka zamiast tortu, bo dlaczego niby mielibyśmy opowiadać się za odmawianiem sobie czegoś, co jest przyjęte za przyjemne na rzecz czegoś o czym mówi się w kategoriach fit? Otóż spiesząc z ratunkiem i odpowiedzią mówię, że warto. Pewnie nie raz natknęliście się na hasło: jesteś tym co jesz. To jest dosłowne, przenośne a także najprostsze wytłumaczenie. Nie chodzi tutaj bynajmniej o fakt, że nie chcemy stać się tortem, bo właściwie dlaczego nie...? Istotą rzeczy jest to, że nasz organizm ponosi konsekwencje naszego odżywiania, bowiem to co zjemy wpływa nie tylko na wagę, ale też stan zdrowia, cery, włosów, paznokci
i ogólnego samopoczucia. Więcej o chorobach spowodowanych otyłością możecie poczytać tutaj.
Kluczem do sukcesu jest postrzeganie diety jako długofalowego planu odżywiania, trwałej zmiany. Jak piszą Davidsson i Lauritzson w swojej książce 6 kilo w 6 tygodni: "najważniejsze jest, aby na dłuższą metę znaleźć styl życia, który nie będzie nudny i ograniczający społecznie. Prawdopodobnie będzie on raz na jakiś czas obejmował kawałek tortu, pizzy czy trochę czipsów." Najważniejsze, aby wszystkich wyborów dokonywać świadomie, licząc się z konsekwencjami. Dobrą motywacją do powstrzymania się przed zjedzeniem trzeciej kanapki będzie przypomnienie sobie stanu frustracji, który opanowuje nas po przejedzeniu się. Tą i inne rady według planu step by step warto wcielić do naszej codziennej diety, a zaowocuje to szybką poprawą samopoczucia, zredukowaniem uczucia zmęczenia, przejedzenia. Poczujesz się lekko i przyjemnie, tak więc zapamiętaj:

  • Nie omijaj śniadania! Po pierwsze ze względu na to, że jest to fundamentalny posiłek w ciągu dnia od którego zależy podświadomy wybór sposobu odżywiania. Co więcej jedząc sycące śniadanie nie będziesz narażony na nagłe ataki głodu oraz pobudzisz Twoją przemianę materii do działania. Gorąco polecam mocno białkowe dania, które dają kopa na kilka godzin od posiłku (uczucie głodu pojawi się później, niż gdybyśmy zjedli więcej węglowodanów czy tłuszczy), dlatego dobrym rozwiązaniem jest omlet z łososiem czy jajecznica na szynce,
  • Zamień napoje farbowane i gazowane na wodę, herbatę, świeżo wyciskane soki. Pij dużo. Niech ciągłe picie stanie się Twoim znakiem rozpoznawczym,
  • Nie omijaj posiłków, nie głódź się, doprowadzi to tylko do spowolnienia metabolizmu i odkładania się tłuszczu, 
  • Zjadaj 50-75% porcji, którą spożywasz obecnie. Często ulegamy tendencji zjadania zbyt wiele. Warto przed dokładką zrobić sobie 10 minut przerwy, aby zweryfikować, czy jest nam ona niezbędnie potrzebna, czy to jedynie kaprys,
  • Jedz na małych talerzach, to pomoże Ci dozować porcje posiłków, 
  • Znajdź dobry zamiennik - zamień chleb pszenny na pełnoziarnisty, majonez na jogurt, ciastka maślane na te owsiane aż dojdziesz do wykluczenia wszystkich tuczących produktów,
  • Powiadom znajomych, że zdrowo się odżywiasz/odchudzasz się, wspólnie unikajcie niezdrowych nawyków żywieniowych, 
  • Ruszaj się! Aktywność fizyczna jest najistotniejszym elementem dbania o siebie. Podkręca metabolizm, który spala tłuszcze nawet do 24h po treningu!
  • Usuń niezdrowe produkty, które mogłyby Cię kusić (słodycze, wysoko przetworzona żywność, słodzone napoje), 
  • Przejdź na odwyk noS&noS - nie sól, nie słódź (oczywiście i tu należy znaleźć złoty środek),
  • Obserwuj swoje ciało, jego reakcje, zmiany w nim zachodzące i ciesz się sukcesami, żyj zdrowo z uśmiechem na ustach :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

TATAR Z ŁOSOSIA

Tatar z łososia to prywatnie jedno z moich ulubionych dań, nadaje się właściwie na każdą okazję, jest pożywny i szybko zabija głód. Serwowany w sposób klasyczny z ogórkiem kiszonym i cebulką świetnie pasuje na lunch, marynowany w majonezie i wędzonej papryce zabryluje na wykwintnej kolacji. Popularny, pożądany, a wciąż rzadko dostępny w polskich restauracjach. Danie niemalże błyskawiczne (przygotowanie tatara trwa do 15 minut + czas marynowania).
Naprawdę warto się skusić, kto raz spróbował, ulegnie jego urokowi.



 
Składniki na 3 porcje (114 kcal porcja):
  • 250 g filetu świeżego łososia bez skóry,
  • średni ogórek kiszony (najlepiej domowy),
  • duża biała cebula,
  • 7 łyżek soku z cytryny,
  • kilka kaparów, 
  • koperek,
  • sól himalajska,
  • pieprz,
  • ewentualnie przyprawa typu maggi do smaku.
Przygotowanie:

Filet z łososia zmielić w maszynce. Dodać drobno pokrojoną cebulę, ogórka, kapary i posiekany koperek. Przyprawić solą, pieprzem i maggi. Schować do lodówki na minimum godzinę. Przed podaniem skropić sokiem z cytryny.


Dlaczego łosoś?

Ta zmutowana wersja popularnej przystawki jest niezastąpionym źródłem białka. Naukowcy radzą, aby spożywać ryby dwa razy w tygodniu. To prawda, bo choć wciąż w diecie Polaków jest za mało ryb i owoców morza to są one pełne dobroczynnych wartości odżywczych, które znakomicie wpływają na nasz organizm. Warto postawić właśnie na łososia, bo jego mięso jest pełne wartościowych kwasów tłuszczowych Omega 3, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu. Ponadto regularne spożywanie łososia będzie miało znamienny wpływ na cały organizm, a także naszą urodę. Wpływa na stan skóry, włosów i paznokci. Co więcej łosoś jest bombą witamin i składników mineralnych! 
Nic lepszego nie mieści mi się w głowie - łosoś ma WSZYSTKO i smak, i zdrowie!